Wokół karmienia piersią i butelką narosło wiele mitów, które mogą niepokoić młode mamy. Dlatego w jednym miejscu zebraliśmy dla Was wszystkie wady i zalety jednego i drugiego sposobu karmienia dziecka. Podpowiadamy, jak robić to dobrze oraz jak radzić sobie z problemami, które mogą Was spotkać.
Wady i zalety karmienia piersią
Karmienie dziecka piersią ma prawie same zalety. Zacznijmy od jego składu, który jest unikatowy i nawet najlepszym producentom mleka modyfikowanego nie udało się go powtórzyć. W mleku matki znajduje się czynnik wzrostu, odpowiadający za prawidłowy wzrost układu hormonalnego, nerwowego i pokarmowego. Ten ostatni wspierany jest także przez czynnik wzrostu naskórka (EGF) – to on przyspiesza dojrzewanie układu pokarmowego (ułatwiając kobiecie karmienie dziecka) oraz regeneruje ewentualne uszkodzenia błony śluzowej jelit. Za prawidłową pracę jelit odpowiedzialne są także immunoglobuliny, które wyściełając błonę śluzową przewodu pokarmowego, jednocześnie chronią malucha przed infekcjami. Na odporność niemowlaka wpływ mają także cytokiny (zapobiegają rozwojowi chorób o podłożu alergicznym i przyspieszają gojenie się ran) oraz lizozym, który potrafi skutecznie neutralizować niebezpieczne dla niemowląt bakterie. Ostatni drogocenny składnik mleka matki, którego próżno szukać w mleku modyfikowanym, to laktoferyna. Ma ona działanie antynowotworowe, pomaga wiązać i trawić składniki mineralne z mleka oraz wytwarza przeciwciała, potrzebne do walki z infekcjami. Wszystkie te składniki wpływają pozytywnie na przystosowanie się maluszka do życia w nowym dla niego środowisku.
Mleko matki ma także idealne proporcje wszystkich składników, które wpływają na jego wzrost. Jest dobrze zbilansowane, dzięki temu możemy mieć pewność, że maluch jest dobrze odżywiony i rozwija się prawidłowo. Dzięki mleku matki maluch uodparnia się na różne choroby, w tym także alergie pokarmowe. Odruch ssania oraz cała jego technika oddziałuje korzystnie na rozwój zgryzu dziecka. Poprzez ssanie dziecko będzie miało ustawiony prawidłowo zgryz w przyszłości, a ponadto właściwą mimikę twarzy.
Bez wątpienia karmienie piersią wpływa też pozytywnie na kobiety karmiące. Poprawia ich samopoczucie, buduje silną więź między dzieckiem a matką. Kobieta karmiąca piersią jest zazwyczaj szczuplejsza, a połóg jest znacznie krótszy. Wydzielana podczas karmienia oksytocyna przyspiesza bowiem skurczenie macicy i jej gojenie się. Krwawienie poporodowe jest też mniej obfite i ustaje szybciej, a kobieta tym samym przestaje tracić żelazo z organizmu. Są badania, które dowodzą, że kobiety, które karmiły piersią, znacznie rzadziej chorują na raka piersi niż te, które nie karmiły wcale lub tylko krótko.
Karmienie piersią jest też wygodne, gdyż w czasie podróży czy poza domem łatwiej jest nakarmić niemowlę piersią zamiast przygotowywania mieszanki, do której potrzebna jest przecież ciepła woda. To także ogromna oszczędność, gdyż mleko modyfikowane jest bardzo drogie, a pokarm matki wytwarzany jest za darmo.
Wady karmienia piersią w znacznym stopniu związane są z samopoczuciem kobiety i wyglądem jej piersi. To niezaprzeczalny fakt, że podczas wzrostu piersi, mogą zacząć pojawiać się na skórze rozstępy, a same piersi z czasem mogą stracić na jędrności i ładnym wyglądzie. Kobiety karmiące mogą też czasem odczuwać dyskomfort z karmienia i ból, szczególnie gdy dziecko ma już pierwsze zęby i je łapczywie, a pokarmu jest mało. Poza tym kobieta mniej śpi, ponieważ jej partner nie może zastąpić jej w tym zadaniu (gdy maluch jest karmiony mieszanką, nie ma znaczenia, kto ją przygotuje i poda dziecku). Z karmieniem piersią związane jest w związku z tym ogromne przywiązanie dziecka i matki, a tym samym pewne uzależnienie i dopasowanie swojego grafiku dnia do pór karmienia niemowlęcia. Można co prawda odciągać pokarm z piersi i partner może karmić dziecko, jest to często jednak dość niewygodne zadanie, a o dobry laktator trudno. Przy karmieniu piersią kobieta też podporządkowuje swoją dietę tej czynności – je to, co nie uczula dziecka, nie może napić się nawet kieliszka wina.
Problemy spotykające mamy karmiące piersią
Problemy w karmieniu piersią przyjdą prędzej czy później. Ważne jest, by nie poddawać się od razu, a spróbować im zaradzić. W końcu podanie butelki może nastąpić w każdej chwili – na pewno zdążysz. Najpierw jednak postaraj się problemy karmienia rozwiązać, czy to sama, czy radząc się specjalistów.
Dziecko, szczególnie na początku życia, może mieć nieprawidłową technikę ssania. Najlepszym sposobem na to jest po prostu jak najczęstsze przykładanie dziecka do piersi, by wyrobić w nim właściwy odruch. Z czasem, im będzie bardziej głodne,wyrobi w sobie właściwą reakcję i zacznie jeść. Niestety zła technika ssania może też wpłynąć na komfort mamy, która będzie miała poranione brodawki. Wtedy należy smarować je naparem z nagietka lub… własnym mlekiem. Lepiej też zrezygnować ze stanika i chodzić po domu w luźnym podkoszulku, by zapewnić piersiom dostęp świeżego powietrza, przyspieszającego gojenie ran. Maluch czasem może też po prostu nie chcieć jeść. Rozgląda się dookoła, zaczepia Cię, interesuje się tym, co dzieje się wokół niego. By tego uniknąć ważne jest, by dziecko przed jedzeniem miało zmienioną pieluszkę, jadło w ciszy i spokoju (np. w osobnym pokoju, o ile to możliwe).
Podczas całego okresu karmienia piersią kobieta może doświadczyć kilku kryzysów laktacyjnych. Brak pokarmu powoduje rozdrażnienie dziecka, a szybką reakcją jest często podawanie dziecku butelki. To jednak ryzykowne rozwiązanie, ponieważ po podaniu butelki, zazwyczaj nie ma już powrotu do karmienia piersią bądź jest on znacznie utrudniony. Niestety, nie ma innej możliwości, jak podejmowanie kolejnych prób karmienia dziecka piersią. Tylko wtedy będą one produkowały pokarm i wrócą do normalnej pracy. Odwrotna sytuacja to nawał mleka, związany ze zwiększoną jego produkcją. Ratunkiem może być częstsze przystawianie dziecka do piersi, by odciągał mleko. W skrajnych przypadkach możesz wesprzeć się laktatorem.
Bardzo bolesną przypadłością jest zapalenie sutka. Objawia się ono bardzo nabrzmiałymi piersiami, zaczerwienionymi sutkami i ogólnym bólem piersi. Kobieta też ma podwyższoną temperaturę i czuje się słabo. Nie pomagają masaże ani okłady, a z domowych metod jedyną pomocą może być częste, ale krótkotrwałe przystawianie dziecka do piersi oraz popijanie melisy, czy innych ziół relaksujących. Niewykluczone, że potrzebna będzie wizyta u specjalisty, który przepisze odpowiedni antybiotyk.
Czym jest mleko modyfikowane
W każdym przypadku to lekarz decyduje, czy dziecko może przejść na mleko modyfikowane, czy powinno być karmione piersią. Nie wolno takiej decyzji podejmować na własną rękę. Również lekarz podpowie rodzicom, jakie mleko dla dziecka wybrać, zależnie od jego potrzeb, ewentualnych alergii czy chorób. Uważa się, że wszystkie mleka modyfikowane na rynku mają podobny skład, jednak część z nich ma na przykład większą ilość białka lub dodatek w postaci kwasów omega-3 i prebiotyków.
Mleko modyfikowane jest zazwyczaj mlekiem krowim, które poddane specjalnej obróbce, upodabnia się do mleka matki. Ma ono za zadanie dostarczyć dziecku niezbędnych dla jego rozwoju tłuszczów, węglowodanów oraz białek. W pierwszych miesiącach życia podaje się dziecku mieszankę mleka oznaczoną numerem 1. Dopiero po około 6 miesiącach można przejść na mleko numer 2. Po 18. miesiącu życia dziecko może zacząć jeść mleko modyfikowane z numerem 3, czasem oznaczone też opisem junior.
Wady i zalety karmienia z butelki
Zacznijmy od zalet karmienia dziecka butelką. Zalicza się do nich przede wszystkim możliwość kontrolowania tego, ile dziecko zjadło oraz jakiej jakości był to posiłek. W butelce przecież widać gołym okiem, ile pokarmu ubyło i można sprawdzić to z dokładnością co do milimetra.
Inna zaleta mleka modyfikowanego to lepszy sen dziecka. Bardzo często maluchy karmione mlekiem z puszki przesypiają całe noce, dzięki temu, że na noc rodzice podają im większe, bardziej sycące porcje. W przypadku niemowląt karmionych naturalnie, nie mamy nad tym kontroli i może okazać się, że dziecko zjadło tak mało, iż będzie budziło nas jeszcze kilka razy w trakcie nocy. Mleko modyfikowane pozwala też szybciej wprowadzić do diety niemowlaka nowe produkty mleczne, takie jak kaszki (około 5. miesiąca życia). A kaszka podana dziecku przed snem gwarantuje sen trwający kilka godzin…
Fot. Depositphotos.com
Często też dzieci karmione mlekiem modyfikowanym szybciej przybierają na wadze. To efekt tego, że mleko w proszku ma zawsze tę samą kaloryczność, skład oraz matka może kontrolować ilość podanego jedzenia maluchowi. Szybszy przyrost wagi związany jest też z tym, że mleko musi być dobrze dobrane do malucha, a porcje właściwe. W przeciwnym wypadku może okazać się, że dziecko nie przybiera na wadze, albo zupełnie odwrotnie – wręcz tyje. By do tego nie dopuścić, trzeba trzymać się wytycznych dotyczących porcji zapisanych na opakowaniu mleka oraz porównywać wagę dziecka z tabelami modelowego dojrzewania niemowląt. Zazwyczaj do opakowania mleka dodana jest miarka. Koniecznie przy jej pomocy odmierzaj ilość wsypywanego do wody proszku. Jeśli dodasz więcej, możesz niepotrzebnie obciążyć nerki dziecka zbyt dużą ilością minerałów i białka.
Uważa się, że dzieci jedzące mleko modyfikowane częściej chorują niż maluchy karmione mlekiem matki. Po części jest to prawda, gdyż w sztucznym mleku nie ma przeciwciał odpornościowych ani innych substancji aktywnych, obecnych w mleku mamy. Producenci starają się wzbogacać mleko modyfikowane w różne substancje, mające poprawić odporność niemowląt (to m.in. probiotyki, prebiotyki, kwasy tłuszczowe, minerały), ale nie zawsze są one wystarczające, by zapewnić obronę organizmu przed chorobami. Na tej podstawie można stwierdzić, że mleko modyfikowane zapewnia dziecku mniejszą odporność niż mleko matki.
W mleku modyfikowanym nie ma, w przeciwieństwie do mleka matki, substancji powodujących szybsze dojrzewanie układu pokarmowego malucha. To z tego względu małe dzieci, które dość szybko przestawiono na karmienie butelką, mogą mieć wiele problemów z właściwą techniką jedzenia. Niekiedy też dziecko nie chce jeść przygotowanej mieszanki, ponieważ mu nie smakuje, zaczyna ulewać, a także ma zaparcia lub biegunki.
Właściwe przygotowanie i przechowywanie mleka
Mleko modyfikowane ma jak najbardziej przypominać w składzie, smaku i konsystencji mleko mamy. Producenci dążą do upodobnienia swoich produktów do tego, co daje ludziom natura. Wychodzi im to całkiem nieźle, ale nadal trzeba pamiętać, że mleko z proszku nie jest mlekiem matki.
Mleko modyfikowane należy przechowywać w oryginalnym opakowaniu, szczelnie zamkniętym. To bardzo ważne, ponieważ wilgoć z powietrza może zbrylać proszek i powodować namnażanie się w mleku niebezpiecznych bakterii dla dziecka. Oczywiście zamknięty proszek przechowujemy w suchym, ciemnym miejscu (nie ma konieczności chowania go do lodówki – o ile producent nie zaznaczył inaczej). Po otwarciu mleko należy zużyć do maksymalnie 4 tygodni.
Dla dziecka nie jest obojętne, z jakiej wody przygotujesz mleko. Często mamy, w dobrej wierze, sięgają po wody wysoko zmineralizowane, by tym sposobem dostarczyć dziecku jeszcze więcej składników odżywczych. Nie ma takiej potrzeby, gdyż mleko jest tak zbilansowane, że zawiera wszystko, czego dziecko potrzebuje na tym etapie rozwoju. Najlepsza do przygotowania mleka dla dziecka jest więc woda źródlana – do 500 mg składników odżywczych na litr płynu.
Mleka nie można przygotowywać na zapas, a jedynie tuż przed podaniem. Jeśli za długo będzie stało w lodówce, mogą pojawić się w nim niebezpieczne bakterie i zarazki. Wobec tego, gdy musisz karmić dziecko w nocy, zagotuj jedynie wodę i zatrzymaj jej temperaturę w termosie. Kiedy niemowlę się obudzi, bardzo szybko będziesz mógł przygotować mieszankę. Jeśli dziecko grymasi i nie chce jeść, pamiętaj o tym, że przygotowane mleko modyfikowane nadaje się do spożycia w ciągu maksymalnie godziny. Aby unikać wylewania pokarmu i marnowania go, przygotuj zawsze właściwą ilość mleka (z czasem będziesz już wiedział, ile dokładnie zjada Twój maluch).