Kontakt z muzyką wspomaga wszechstronny rozwój dziecka. Muzyczną edukację warto rozpocząć jak najwcześniej, jednak zanim pobiegniecie kupić profesjonalny sprzęt muzyczny, dajcie maluchowi trochę czasu. Nauka poprzez zabawę – właśnie tego potrzebuje Wasze dziecko.
Muzyczne zabawy
Edukacja muzyczna nie musi rozpoczynać się dopiero w przedszkolu, na zajęciach z rytmiki. Aby dziecko rozwijało się w tym kierunku, początkowo nie potrzebuje również instrumentów. W najwcześniejszym okresie życia dziecka to rodzic jest dla niego najwspanialszą zabawką, przytulanką i sprzętem muzycznym. Jeżeli śpiewasz swojemu niemowlęciu kołysanki, próbujesz zainteresowć go wydając z siebie śmieszne dźwięki, recytujesz rytmiczne wierszyki, kołyszesz w takt piosenki z płyty lub radia to wiedz, że właśnie robisz pierwszy krok do rozwijania jego wrażliwości muzycznej.
Im dziecko starsze, tym większy wachlarz możliwości, jeśli chodzi o zabawy muzyczne. Maluch coraz chętniej włącza się do śpiewania, uwielbia zabawy typu „muzyka – pauza”, przepada za zabawami z wyliczaniem i naśladowaniem dźwięków wydawanych przez dorosłego. Jeżeli czujesz, że Twój repertuar dziecięcych zabaw jest ograniczony, zdaj się na intuicję – często najlepsze zabawy to te improwizowane. Nie bój się również sięgać po klasykę: „Stary niedźwiedź mocno śpi”, „Kółko graniaste” czy „Jedzie pociąg z daleka” - czasy może się zmieniają, ale maluchy uwielbiają te zabawy zawsze tak samo mocno!
Instrumentarium Orffa
Kilkulatkowu można sprezentować proste instrumenty perkusyjne, należące do instrumentarium Orffa (zwane tak od nazwiska niemieckiego kompozytora i pedagoga, twórcy programu wychowania muzycznego dzieci). W jego skład wchodzą: bębenek, tamburyno, trójkąt, dzwonki, kołatki, grzechotki. Tak, wszystko to, co hałasuje. Co nie wydaje z siebie uroczej melodii. Instrumenty, które może mielibyście ochotę wyrzucić przy pierwszym bólu głowy, ale czego nie zrobicie – bo szybko zauważycie, że nic tak rozwija dziecięcej ekspresji, jak wszelkiego rodzaju „przeszkadzajki”!
Takie instrumenty możecie kupić w wersji plastikowej za niewielką cenę. Polecamy jednak zabawki drewniane, które przetrwają dłużej, są estetycznie wykonane i nie zawierają szkodliwych substancji (jak zabawki plastikowe niewiadomego pochodzenia).
Niebanalne instrumenty
Z pewnością na hasło „piszczałka” zareagujecie tak samo, jak na „przeszkadzajka”. Znowu hałas! Spokojnie, odpowiednio dobrana sprawi, że jej dźwięk i dla Was będzie przyjemnością. Poszukajcie drewnianej lub glinianej piszczałki – ptaszka, wydającej z siebie np. odgłos kukułki.
Niebanalnym instrumentem jest pochodzący prawdopodobnie z Chile „zaklinacz deszczu”, czyli na pozór zwyczajna rura, która po poruszeniu wydaje z siebie odgłos podobny do spadających kropli deszczu. A może spróbujecie własnoręcznie wykonać „kij deszczowy” ? Jego kojący dźwięk polubią z pewnością nie tyko dzieci, ale i niejednen dorosły!