Pielęgnujemy nasze maluchy najlepiej jak potrafimy, wydając niemałe pieniądze na odpowiednie kosmetyki, środki higieniczne, zdrową żywność, a także, w razie gorszego samopoczucia, niezbędne leki i suplementy diety. Często jednak to, czego najbardziej potrzebujemy do życia, czyli powietrze, nie jest przez nas brane pod uwagę. Na pogodę za oknem niczego wprawdzie nie poradzimy, ale na na to, co dzieje się z powietrzem w naszym mieszkaniu – owszem! Zacznijmy od właściwej wilgotności.
Wilgotność powietrza a zdrowie dziecka i rodzica
Przykre konsekwencje sezonu grzewczego w naszych mieszkaniach odczuwamy zwykle wtedy, gdy stajemy przed koniecznością zapłacenia rachunków. Winę za chrypkę zrzucamy natomiast na okres zwiększonej zachorowalności na przeziębienia, swędzenie skóry na nowy żel pod prysznic, a zaczerwienione i piekące oczy na zbyt długie wpatrywanie się w telewizor. Tymczasem powodem może być tylko i aż… suche powietrze w mieszkaniu. Zbyt mała wilgotność powietrza powoduje, zarówno u dorosłych, jak i dzieci, problemy zdrowotne i gorsze samopoczucie: wysuszone śluzówki to utrudnione oddychanie, nieprzespane noce, zmniejszona bariera ochronna przed drobnoustrojami (a co za tym idzie, katar, kaszel), a także świąd i wykwity skórne.
Nawilżacz powietrza – jaki wybrać?
Ceramiczne naczynie zawieszone na kaloryferze, z którego pod wpływem ciepła paruje woda, powoli staje się przeżytkiem, choć nadal inne rodzaje nawilżaczy bije na głowę w kategorii „cena”. Nie spodziewajmy się jednak, że taki mały zbiorniczek będzie odpowiedni do zwiększenia wilgotności powietrza na dużej powierzchni.
Dużo lepszym rozwiązaniem jest nowoczesny nawilżacz ewaporacyjny, czyli urządzenie oparte na prostym mechanizmie zmiany stanów skupienia: do urządzenia wlewamy wodę i włączamy je, wentylator pochłania suche powietrze, które zostaje nawilżone i lekko oczyszczone, po czym następuje jego wyrzut w postaci chłodnej mgiełki. Pracujące urządzenie lekko szumi, ale nie pochłania dużo energii elektrycznej i można je zastosować do aromaterapii (wdychanie mieszanki olejków eterycznych przydaje się w łagodzeniu kaszlu czy problemów z zasypianiem).
Godny uwagi jest również nawilżacz ultradźwiękowy, w którym cząsteczki wody są rozbijane przez fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości i emitowane do pomieszczenia również w postaci mgiełki (pamiętajmy jednak, że ultradźwięki – nieszkodliwe dla człowieka – przeszkadzają zwierzakom domowym!).
Nawilżać czy nie nawilżać?
Nawilżanie powietrza w mieszkaniu nie jest kolejnym chwytliwym hasłem producentów AGD, ale wielu przypadkach koniecznością. Warto mieć jednak na uwadze, że równie problematyczne jak suche, może być także zbyt wilgotne powietrze – sprzyja ono rozwojowi pleśni, której ciężko się pozbyć, a która niekorzystnie wpływa na zdrowie człowieka. Optymalna wilgotność w mieszkaniu powinna wynosić 40% - 60%.