Prace domowe są dla uczniów często przykrym obowiązkiem. Bywa, że i rodzice utwierdzają ich w tym przekonaniu głośno mówiąc, że dzieci powinny uczyć się w szkole, a w domu odpoczywać i bawić się. Niezależnie od tego, prace domowe są częścią szkolnej rzeczywistości – co robić, gdy pojawia się problem z samodzielną nauką?
Ważna jest postawa rodziców
Dzieci doskonale wyczuwają nastroje rodziców nawet, jeśli nie mówią oni o pewnych sprawach wprost. Jeżeli rodzic uważa, że praca domowa to praktyka mająca na celu męczenie niewinnych uczniów, dziecko również nie będzie pałało miłością do samodzielnej nauki w domu.
Z drugiej jednak strony, tworzenie nerwowej atmosfery wokół nauki, ciągłe upominanie i grożenie konsekwencjami nie poprawia sytuacji. Nie powinniśmy również odrabiać lekcji za dziecko. Dobrze, aby obydwoje rodziców miało takie same poglądy: rodzic – kumpel (pobłażliwy) i rodzic – strażnik (wymagający) nie dojdą do porozumienia i wprowadzą chaos w życie dziecka. Najlepiej znaleźć złoty środek, bo prace domowe po prostu są, a uczeń jest z nich w szkole rozliczany.
Na początku ustalmy zasady
W przypadku młodszych uczniów zachęta rodziców do odrabiania lekcji jest szczególnie ważna. Wytłumacz dziecku, dlaczego lekcje najlepiej odrabiać zaraz po przyjściu ze szkoły: należy najpierw wypełnić obowiązki, a potem oddawać się przyjemnościom, zabawie. Ponadto po przyjściu ze szkoły umysł jest „na bieżąco” z nowym materiałem, w domu należy go tylko utrwalić. Wspólnie z dzieckiem ustal zasady odrabiania lekcji i konsekwentnie się ich trzymaj. Pierwszą z nich niech będzie stała pora zasiadania do pracy (np. po obiedzie, po krótkim odpoczynku).
Dziecko, które ma problemy z koncentracją i podczas odrabiania lekcji łatwo się rozprasza, musi mieć uporządkowaną przestrzeń wokół siebie. Nie chodzi o to, aby w pokoju ucznia panowały ascetyczne warunki, jednak trzeba postarać się, aby jak najmniej rzeczy odciągało go od nauki. Niech więc chociaż na biurku panuje bezwzględny ład.
Aby odrabianie lekcji nie kojarzyło się źle…
… pomagaj, zachęcaj, nagradzaj. Pomagaj – ale w granicach rozsądku. Nie wykonuj zadań za dziecko, nie podtykaj pod nos pomocy naukowych, nie dawaj gotowych odpowiedzi na każde pytanie. Zamiast tego doradź, gdzie powinno szukać wiedzy, udziel drobnych wskazówek.
Zachęcaj – nie od dziś wiadomo, że dzieci najchętniej uczą się tego, co je interesuje. Postaraj się, aby Twoja pociecha choć trochę polubiła przedmiot, którego nie chce się uczyć. Dawaj do zrozumienia, że wierzysz w pokonanie przez nią trudności. Nie namawiamy do dawania nagród rzeczowych „na zachętę”, ale być może drobiazg, jak nowy notes, w którym dziecko będzie mogło zapisywać zadania do wykonania, terminy oddania prac i tym podobne, umili mu wykonywanie obowiązków.
Nagradzaj – zwykle pochwała znaczy dla dziecka więcej, niż wyszukana nagroda. Chwal za każdy mały sukces podczas samodzielnej pracy, za przełamywanie niechęci, za nieodwlekanie nauki – słowem, za co tylko się da. Takie zachowanie zmotywuje dziecko do stawiania sobie celów i dążenie do nich.