Wszystko co dobre, szybko się kończy – o prawdziwości tej maksymy co roku przekonują się tysiące uczniów wraz z kończącymi się wakacjami. Łatwego życia nie mają wówczas także rodzice, na barkach których spoczywa ciężar przygotowania szkolnego ekwipunku oraz załatwiania różnych szkolnych formalności. Jak przetrwać ten czas i nie zwariować?
Zakupy: zaplanowane, ale bez presji
W ostatnich latach hasła kompletowania wrześniowej wyprawki dla uczniów pojawiają się już w połowie wakacji. Czasem nawet odnosi się wrażenie, że nie zdążyły się one na dobre rozpocząć, a właściciele sklepów już przypominają dzieciom i rodzicom, że czas zaopatrzyć się w niezbędne akcesoria.
Kompletowania wyprawki na długo przed końcem letniego wypoczynku jest koniecznością, gdy nasz domowy budżet jest mocno ograniczony. Wcześniejsze zakupy pozwalają na rozłożenie większych wydatków w czasie i uniknięcie problemów finansowych we wrześniu. Warto jednak zachować zdrowy rozsądek i nie ulegać presji kupowania za wszelką cenę, jak gdyby potrzebny nam towar miał się nagle skończyć. Czasy, w których towar znikał z półek jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i długo się potem nie pojawiał, już dawno minęły.
Jeśli nie chcesz swojej zguby...
Rodzice często narzekają, że ich pociechy muszą mieć wszystko firmowe, takie jak mają koledzy. Jednak to przecież dorośli dysponują rodzinnymi finansami i decydują o kupowanych akcesoriach. Jeżeli nie chcemy zbankrutować na modnych i jakże „niezbędnych” gadżetach, ustalmy z dziećmi (a może i z samymi sobą) rozsądne granice.
W przypadku, gdy nasze finanse nie pozwalają nam na zbytnią rozrzutność, ustalmy wyprawkowy plan minimum i ściśle się go trzymajmy. Wynotujmy sobie, które wydatki możemy przełożyć na październik czy nawet listopad, a które koniecznie muszą zostać zrealizowane przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Nie róbmy wielkich zapasów, szczególnie jeżeli chodzi o artykuły papiernicze. W dobie czynnych do późnych godzin wieczornych supermarketów większość z nich i tak mamy na wyciągnięcie ręki przez cały rok kalendarzowy. Zbędne przedmioty długo nas będą kłuć w oczy, zaś to, czego nam zabraknie, z pewnością zdążymy w każdej chwili dokupić.
Zakupy to nie wszystko
Zadbajmy o to, aby wyprawkowe szaleństwo nie budowało w dzieciach przekonania, że rozpoczęcie roku szkolnego wiąże się jedynie z wielkimi zakupami. Zacznijmy od stroju na rozpoczęcie roku – choć chcemy, aby nasza pociecha wyglądała tego dnia pięknie, nie strójmy jej jak na dziecięcą rewię mody. To uroczystość na której zwyczajowo obowiązuje strój galowy, wystarczy więc biała bluzka/koszula, ciemniejsza spódniczka lub spodnie i w razie chłodu sweterek.
O rozpoczynającym się roku szkolnym rozmawiajmy z dziećmi w kontekście nowych wyzwań i przeżyć, a nie wyścigu o drogie gadżety. Szczególnie ważne jest to w przypadku najmłodszych dzieci, które dopiero rozpoczynają naukę w szkole.