Sporo mam z utęsknieniem czeka na moment, gdy ich dziecko zacznie poznawać smaki inne niż mleko. Kiedy jednak nadchodzi odpowiedni czas na rozszerzanie diety okazuje się, że technicznie nie jest to wcale taka łatwa sprawa. Podpowiadamy, jak dobrze zacząć!
3, 2, 1… start!
Według najnowszych zaleceń pediatrów (schemat żywienia niemowląt z 2016 roku) rozszerzanie diety maluszka zaczynamy w 5-6 miesiącu jego życia. Choć podstawą żywienia nadal pozostaje mleko mamy lub modyfikowane, do menu szkraba dołączają kaszki i kleiki z glutenem i bez, jak również warzywa i owoce, mięso, jaja w postaci zmiksowanej (gładkie puree, przecier).
Pamiętajmy, że nowe smaki wprowadzamy stopniowo, bacznie obserwując reakcje dziecka. Nie spodziewajmy się, że maluch za pierwszym razem zje słoiczek marchewki. Byłoby to nawet niewskazane – mały brzuszek musi zaakceptować nowe pożywienie. Nie liczmy również na to, że od pierwszych chwil cały pokarm będzie radośnie zmiatany z łyżeczki i bez problemu przełykany. Niemowlę, które do tej pory spożywało wyłącznie płyny przez smoczek, potrzebuje czasu, by nauczyć się jeść w inny sposób. Na początku nowe smaki może poznawać poprzez oblizywanie paluszków zanurzonych w przecierze, albo z palca rodzica. Niech nie zniechęca nas wypychanie jedzenia językiem – nie jest to oznaka, że dziecku nie smakuje. To minie!
Jak karmić łyżeczką?
Podczas rozszerzania diety rozpoczynamy używanie łyżeczki. Teoretycznie proste, w praktyce nieco trudniejsze. Od tego, jak zaczniemy, wiele zależy. Trzymając się kilku zasad z pewnością rozkochamy naszego szkraba w nowym sposobie odżywiania!
Najważniejsze: nie karmimy dziecka na siłę. Niemowlę powinno samo otwierać buzię na widok łyżeczki, niedopuszczalne jest wpychanie jej przez zaciśnięte wargi. Dziecko musi być gotowe do jedzenia z łyżeczki, jeżeli bardzo protestuje, zanosi się płaczem, odwraca głowę – być może nie jest to jeszcze odpowiedni moment.
Malec powinien sam pobierać pokarm z łyżeczki, karmienie nie może polegać na „wycieraniu” przez rodzica łyżeczki o dziąsła lub język dziecka. Niech więc będzie ona na początku płaska, niezbyt duża i twarda, aby mogło tę czynność opanować. Nie pozostaje Ci nic innego, jak nie zrażać się niepowodzeniami, uzbroić w cierpliwość i próbować, próbować, próbować…
Łyżeczka w ręce dziecka
Ani się obejrzysz, a Twój maluch zechce samodzielnie trzymać łyżeczkę i nią jeść. Zapewne zdarzy się to około pierwszego roku życia dziecka. Naukę samodzielnego jedzenia (podobnie jak karmienia łyżeczką) rozpoczynamy wtedy, gdy dziecko ma dobry humor, jest zdrowe, niezbyt głodne. Na początku pomagajmy nakierować łyżeczkę do ust maluszka. Wcześniej zaopatrzmy się przede wszystkim w dobry śliniak, bo kreatywność dzieci w dziedzinie brudzenia podczas nauki samodzielnego jedzenia jest ogromna.
Nie obawiaj się, że dziecko podczas tych prób nie zjada wszystkiego. Ważne, że ciekawi go jedzenie, uczy się zachowania przy stole, rozwija swoje umiejętności motoryczne – w jedzeniu zawsze możesz trochę pomóc, siedząc obok.